Błędy przy impregnowaniu drewna

2013-09-17 12:37:57 (ost. akt: 2013-09-17 12:42:32)

Gołe deski na tarasie, charakterystyczne chrupanie w ścianie, na które machamy ręką, czy nakładanie środków ochronnych według swojego uznania — to bardzo częste grzeszki majsterkowiczów. Nasza niefrasobliwość może się jednak odbić na naszych meblach ogrodowych. Dlaczego?

Błędy przy impregnowaniu drewna

Autor zdjęcia: Altax

Błąd pierwszy — źle dobieramy drewno. — Sosna, dąb czy merbau — każdy gatunek drewna ma inne właściwości — mówi Andrzej Wójcik, ekspert producenta impregnatów i farb. — Jeśli wiemy, jakie cechy są charakterystyczne dla danego gatunku, będziemy w stanie lepiej go dobrać ze względu na przeznaczenie — dodaje.
Na tarasy wybierajmy drewno twarde i odporne na wilgoć. Jako drewno konstrukcyjne, doskonale sprawdzi się popularna sosna, a przy doborze drewna do budowy stołu, w większym stopniu mogą decydować względy estetyczne.

Błąd drugi — źle dobieramy środki dekoracyjno-ochronne. Lakier, olej, lakierobejca — każdy produkt ma swoje właściwości. Warto je poznać, zanim zabierzemy się za impregnowanie. Lakier tworzy twardą powłokę, doskonale sprawdzi się więc na parkietach. Z kolei olej wnika głęboko w drewno i chroni je przed wilgocią, będzie zatem doskonały na taras. Lakierobejca nada się na pomalowanie ogrodzenia, a emalia — do odnowienia zniszczonego mebla.

Błąd trzeci — nie czytamy etykiet. Bywa, że użytkownicy malują drewno „po swojemu”, a potem są niezadowoleni z efektu, zniechęcają się do danego produktu i samodzielnego majsterkowania. Zaufajmy rekomendacji producenta, czytajmy etykiety, na których powinny znaleźć się informacje o właściwościach produktu i instrukcja aplikacji.

Błąd czwarty — ignorujemy problemy. Na deskach pojawił się szarawy nalot? Ogrodzenie pojaśniało w nasłonecznionej części ogrodu? Lakier miejscami się przetarł? Bywa, że jesteśmy mistrzami w odkładaniu prac remontowych w nieskończoność. — W rezultacie bardzo łatwo doprowadzić do sytuacji, w której szkód na podniszczonym drewnie nie da się już odwrócić — zauważa nasz ekspert. — Lepiej zlikwidować problem w zalążku. Im wcześniej zaczniemy działać, tym mniej pracy i mniej nakładów pieniężnych będzie to od nas wymagało — dodaje Andrzej Wójcik.

Błąd piąty — nie sprawdzamy stanu drewna. Dotyczy to zwłaszcza drewna na zewnątrz, które jest narażone na działanie wilgoci i różnych temperatur. Najlepiej jest wyrobić w sobie nawyk — po zimie sprawdzamy czy powłoka nie popękała, nie przetarła się lub deski nie zaatakował grzyb. A na jesieni przygotowujemy elementy drewniane do zimowania. W przypadku mebli ogrodowych, czasem wystarczy je po prostu umyć przed zamknięciem w komórce czy garażu.

Błąd szósty — źle się zabieramy za remont. Przed remontem przygotujmy sobie czyste narzędzia, oczyśćmy powierzchnię. Jeśli trzeba — przetrzyjmy papierem ściernym. — Przy pracach na zewnątrz domu, prozaicznym może wydawać się nawyk sprawdzania pogody, ale warto wiedzieć, że wilgotne drewno nie przyjmuje większości środków — radzi Andrzej Wójcik. — Ponadto, produkt powinien mieć odpowiednią konsystencję, a na to wpływa temperatura otoczenia. Idealna temperatura wynosi od 5 do 20 stopni C — dodaje. kr

Komentarze (2)

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Krzysztof #1207677 | 109.241.*.* 30 wrz 2013 10:40

    Jak malowanie drewna to dla mnie tylko Vidaronem. Wypróbowałem jakiś czas temu na jednej z szopek, która stoi na podwórku. Później pomalowałem płot i meble ogrodowe i altankę. Świetna jakość.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  2. rea #1207328 | 89.74.*.* 29 wrz 2013 16:48

    Ja impregnowałem drewno vidaronem i wychodziło tak jak powinno być, to pewnie dlatego, że zawiera sporą domieszkę teflonu, polecam gorąco.

    ! - + odpowiedz na ten komentarz