1 stycznia zaczęły obowiązywać nowe warunki techniczne dotyczące nowo powstających budynków. Od razu pojawiły się pytania, na które postaramy się odpowiedzieć. Na przykład: czy wszystkie projekty budowlane będą musiały być dostosowane do nowych regulacji? Czy realizowane właśnie projekty budowlane trzeba teraz modyfikować? A może nie trzeba, ale warto?
Co więc się zmieniło? Przede wszystkim będziemy budować cieplej. — By uzyskać od nadzoru budowlanego pozwolenie na rozpoczęcie prac, w projekcie trzeba będzie wykazać skuteczniejsze niż dotychczas ocieplenie oraz okna i drzwi o lepszych właściwościach termoizolacyjnych. Zmiany będą wprowadzane stopniowo, grubość wymaganej warstwy ocieplenia wzrośnie o około 2 cm w roku 2014, 4 cm w 2017 i docelowo 5 cm w 2021 — wyjaśnia nasz ekspert Piotr Pawlak.
Prawo nie działa wstecz
Nowe warunki techniczne nie dotyczą tych inwestorów, którzy otrzymali pozwolenie na budowę przed 1 stycznia. W świetle polskiego prawa budowlanego jest ono, z dwoma wyjątkami, bezterminowe. Owe wyjątki to nierozpoczęcie prac przygotowawczych w ciągu 3 lat od otrzymania pozwolenia lub przerwanie prac budowlanych na okres powyżej 3 lat. Wówczas pozwolenie staje się nieważne i by wznowić prace budowlane, należy uzyskać nowe.
Do prac przygotowawczych zaliczamy wytyczenie geodezyjne budynku w terenie, wykonanie niwelacji terenu, zagospodarowanie działki wraz z budową tymczasowych obiektów (np. ogrodzenie terenu) lub wykonanie przyłączy do sieci infrastruktury technicznej.
Jako że prawo nie działa wstecz, pozwolenia wydane przez starostę powiatowego przed 1 stycznia 2014 roku mają pełną moc prawną i dopuszczają budowanie na starych zasadach.
Co się opłaci, a co nie
Warto w tym momencie zadać sobie pytanie, czy nie- zastosowanie się do nowych wytycznych okaże się korzystne?
Nowe warunki techniczne nie należy traktować jako zło konieczne. To rozsądny kompromis między kosztami realizacji i eksploatacji. Na pewno opłaci się zastosowanie skuteczniejszej izolacji. Wprawdzie podroży nieco budowę, ale oszczędności odczujemy w portfelu już po kilku sezonach grzewczych. — To prosta matematyka — mówi Piotr Pawlak. — Porównując dotychczasowe oraz docelowe wymogi dotyczące izolacji, na ogrzaniu przeciętnego domku jednorodzinnego zaoszczędzimy 1000 zł w skali rocznej. Dodając do tego więcej niż prawdopodobne podwyżki cen energii, oszczędności powinny okazać się jeszcze większe. W jednym z projektów, które przeanalizowaliśmy na potrzeby obliczeń, inwestor zachowa co roku ponad 1600 zł, co w konsekwencji pozwoli mu na pełen zwrot kosztów ocieplenia już po pięciu latach — podsumowuje Piotr Pawlak.
kr
Komentarze (0)
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez