System sygnalizacji włamania i napadu czuwa i ogłasza alarm

2010-05-21 14:20:14

Zadaniem systemu sygnalizacji włamania i napadu jest powiadamianie o ewentualnej obecności intruza w strefie chronionej. Natomiast to, kogo system powiadamia, zostaje zdefiniowane przez samego użytkownika.

Już z samej, określonej przez specjalistyczne normy, nazwy popularnego systemu alarmowego wynika, że tzw. zabezpieczenia elektroniczne nie zamykają i fizycznie nie zabezpieczają naszego mienia ani nie chronią naszego zdrowia czy życia. Ich główna rola to alarmowanie o zagrożeniach, choć mogą spełniać także szereg innych funkcji.

Wszystkie informacje wędrują do centrali
Sercem i mózgiem systemu jest centrala alarmowa. Nowoczesny sprzęt tego rodzaju staje się doskonałą bazą do tworzenia struktur domu inteligentnego. Centrala alarmowa może współpracować z wieloma urządzeniami, spełniającymi bardzo różne zadania. W tym momencie najważniejsze dla nas są jednak jej funkcje związane z sygnalizacją włamania i napadu.
— Centrala alarmowa to po prostu płytka drukowana z szeregiem elementów elektronicznych — wyjaśnia Andrzej Wesołowski, współwłaściciel firmy zajmującej się zabezpieczeniami. — Z punktu widzenia instalatora czy użytkownika istotne są listwy zaciskowe, służące do podłączania poszczególnych elementów zewnętrznych. Działanie centrali jest programowane przez użytkownika lub instalatora przy pomocy manipulatorów LED, LCD lub komputera z odpowiednim oprogramowaniem. Programowanie centrali w skrócie polega na ustaleniu algorytmów reakcji na sygnały pochodzące z urządzeń zewnętrznych. Ponadto, nowoczesne centrale są wyposażone w urządzenia pozwalające na współpracę z elementami bezprzewodowymi, tzw. radiolinie czy moduły GPS/GPRS, służące do skutecznej i efektywnej komunikacji.

Czujka spełnia rolę wartownika
Podstawowym zadaniem centrali alarmowej jest zazbrojenie i rozbrojenie systemu, natomiast w przypadku naruszenia strefy chronionej przez czynniki zewnętrzne — wygenerowanie alarmu oraz powiadomienie o tym fakcie wskazanych adresatów. Żeby to zrobić, centrala musi otrzymać odpowiedni sygnał od urządzeń zewnętrznych, czyli czujek.
Na rynku dostępnych jest wiele rodzajów czujek. Ich zadanie to przekazanie do centrali informacji o zaistnieniu nietypowej sytuacji. Nasuwa się analogia z wojskiem: zadaniem wartownika (czujki) jest przekazanie przełożonemu (centrali) informacji o zagrożeniu, zadaniem przełożonego zaś — odpowiednia reakcja na tę informację.
— Różne czujki reagują na rozmaite bodźce — tłumaczy Andrzej Wesołowski. — Najprostsze są czujki magnetyczne, składające się z dwóch części: kontaktronu i magnesu. Dopóki kontaktron znajduje się w polu magnetycznym magnesu, czujka nie wysyła informacji o naruszeniu strefy chronionej. Zwykle dopiero po rozsunięciu obu elementów na odległość kilkunastu milimetrów następuje reakcja. Są to oczywiście elementy bardzo proste, ale za to tanie, co pozwala na ich powszechne stosowanie bez specjalnego wpływu na koszty całego systemu.

Co wspólnego ma ruch i temperatura
Równie popularne, co czujki magnetyczne, są tzw. „czujki ruchu“, czyli w rzeczywistości — czujki pasywnej podczerwieni (PIR). Wbrew nazwie, nie reagują one na sam ruch, ale na zmianę temperatury tła, które „widzą“. Czujka PIR skierowana na ścianę rejestruje jej temperaturę, np.18 st. C. Dopóki temperatura jest stała, czujka nie reaguje. Jeśli jednak w polu o temperaturze tła pojawi się obiekt o innej temperaturze, np. człowiek — 36,6 st. C, wtedy następuje reakcja czujki.
O jakości czujki świadczy różnica temperatur, na jaką reaguje. Im różnica ta jest mniejsza, tym lepiej. Z zasady działania urządzenia wynika też, niestety, możliwość dosyć prostego wprowadzenia go w błąd. Jeśli zaś chodzi o nazwę „czujka ruchu“, wzięła się ona prawdopodobnie stąd, że aby wspomniana różnica temperatur wywołała reakcję urządzenia, konieczny jest ruch obiektu, dzięki czemu wchodzi on w pole „widzenia“ czujki.

Różne rodzaje czujek
Różne rodzaje czujek pełnią w systemach alarmowych różnorodne funkcje. Rozróżniamy następujące rodzaje czujek: magnetyczne, pasywnej podczerwieni (PIR), mikrofalowe, ultradźwiękowe, dualne (PIR + PIR, PIR + mikrofalowe, PIR + ultradźwiękowe), bariery podczerwieni, wibracyjne, zbicia szyby, przeciwpożarowe (jonizacyjne, temperaturowe, płomienia, dymu), inercyjne, pojemnościowe, zalania, przepięcia, przeciwgazowe (metanu, czadu, LPG, chloroformu), ostatniego banknotu, naciągowe, napadowe.

Rutyna w zabezpieczeniach przynosi opłakane skutki
Andrzej Wesołowski, ekspert w dziedzinie zabezpieczeń
Nie każdy zdaje sobie sprawę z różnorodności rodzajów czujek. Częściowo przyczyną tego stanu rzeczy jest podejście niektórych — mam nadzieję, że mniejszości — instalatorów. Otóż bywa, że instalator zna tylko np. dwa opisane wyżej rodzaje czujek i dlatego tylko te urządzenia proponuje klientowi. Użytkownik, zlecając instalację profesjonaliście, ma prawo spodziewać się optymalnego doboru zabezpieczeń. Niestety, często otrzymuje standardową dla określonego wykonawcy instalację. Rutyna w zabezpieczeniach niesie ze sobą smutne konsekwencje. I powoduje, że musimy odpowiedzieć sobie nie na pytanie, czy włamanie nastąpi, ale kiedy ono nastąpi i dlaczego nikt nie zostanie o nim powiadomiony.
Dlatego tak istotne jest wymaganie odpowiednich uprawnień od wykonawców, którym powierzamy nasza mienie, zdrowie, a czasem i życie. Niezbędne minimum to licencja wydana przez policję. Najlepiej jednak, aby była to koncesja Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Według najnowszych przepisów są to dokumenty wręcz niezbędne do wykonywania instalacji zabezpieczających. Dziwi fakt, że od sprzedawcy alkoholu powszechnie wymaga się odpowiednich dokumentów, uprawniających go sprzedaży tej używki; natomiast od firm zabezpieczających nasze mienie i życie, takich dokumentów nie wymagamy.

Rafał Śliwiak

Komentarze (0)

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB