Sam wybierz sobie sąsiada, czyli domy w zabudowie bliźniaczej

2010-07-07 15:10:58

Wielu z nas marzy o własnym domu z ogródkiem, niestety często ograniczeniem okazują się nasze możliwości finansowe. W tym kontekście dobrym rozwiązaniem jest zamieszkanie z sąsiadem za ścianą, czyli budowa „bliźniaka".

Niektórym „bliźniaki“ kojarzą się z brzydkimi, nieprzemyślanymi budowlami, których jedna i druga część nie są do siebie dopasowane. A to głownie dlatego, że z biegiem lat właścicieli poniosła fantazja, niestety w innych kierunkach. Jednak budowane obecnie „bliźniaki“ mogą być ładne, estetyczne i funkcjonalne, harmonijnie położone w przestrzeni miejskiej z chodnikami, sklepami i placami zabaw. Zapewniają komfort życia, wygodę i spokój — o ile oczywiście dobrze wybierzemy sobie sąsiada.

Koszty budowy niższe o połowę
Zamieszkanie w domu z sąsiadem za ścianą ma wiele zalet, z których na pierwszy plan wysuwają się korzyści finansowe. Ponieważ koszty działki dzielone są na pół, nie trzeba szukać miejsca na budowę domu z dala od miasta, można zamieszkać całkiem blisko centrum. Zapłacenie połowy kosztów działki pozwala na zaoszczędzenie pieniędzy na lepsze uzbrojenie terenu lub wyposażenie domu.
Budowa domu w zabudowie szeregowej jest dużo tańsza niż wolno stojącego, ze względu na wspólne elementy: dach, ściany. Ostatecznie koszty bliźniaka są zbliżone do ceny większych mieszkań w blokach. Ponadto, mieszkając we własnym domu, nie musimy płacić czynszu, a jedynie opłaty za zużyte media.

Rosną „bliźniaki“ pod lasem
Aby przekonać się, jak bardzo obecne „bliźniaki“ różnią się od tych sprzed kilkudziesięciu lat, warto wybrać się na olsztyńskie Redykajny.
— Kończymy tam właśnie realizację Osiedla „Stokrotki“, złożonego z sześciu domów w zabudowie bliźniaczej — zachęca Cezary Łosko z firmy deweloperskiej. — Powierzchnia każdego domu z garażem to 132 mkw., a powierzchnia działki — 375 mkw. Osiedle jest atrakcyjnie położone blisko lasu. Domy przekazujemy właścicielom w stanie surowym zamkniętym, całkowicie wykończone na zewnątrz, z zagospodarowanymi ogrodami, gotowymi tarasami, podjazdami i dojściami. Budynki wykonane zostały w technologii tradycyjnej, z użyciem pustaków ceramicznych, dachówki ceramicznej i płytek klinkierowych. Ujednolicony projekt elewacji i małej architektury pozwala na zamieszkanie w otoczeniu spójnym pod względem estetycznym i stylistycznym. Zarówno wielkość działek, jak i powierzchnia użytkowa budynków świadczą o optymalnym wykorzystaniu terenu, dla zapewnienia mieszkańcom osiedla wygody i komfortu.

Przyda się sprawdzony sąsiad za ścianą
„Bliźniaki“ są idealnym rozwiązaniem dla dla rodzin wielopokoleniowych oraz dla tych wszystkich, którzy cenią sobie poczucie pewności i bezpieczeństwa. Często podwójny dom wybierają też młodzi ludzie o podobnych pasjach i zainteresowaniach, wspólnie spędzający czas wolny. Spełniają one wymagania osób, które szukają przestrzeni wewnątrz i własnego ogródka na zewnątrz.
Choć na pierwszy rzut oka domy w zabudowie bliźniaczej są jednorodne, wewnątrz dają możliwość własnej aranżacji pomieszczeń. Możemy mieć wpływ na ich rozmieszczenie i zaprojektować wnętrze tak, by było dla nas jak najbardziej funkcjonalne. Kto marzy o ogródku, będzie miał kawałek własnej zieleni, a kto codziennie szuka miejsca parkingowego pod blokiem, w bliźniaku będzie miał przestronny garaż.

„Bliźniak“ z naszych marzeń
Jeśli nie chcemy kupować gotowego domu, możemy naszego „bliźniaka“ zaprojektować od podstaw.
— Zapraszamy do odwiedzenia naszej firmy i opowiedzenia o swoim wymarzonym domu — radzi Cezary Łosko. — Pomożemy wybrać działkę i pod okiem zleceniodawcy zaprojektujemy wymarzony dom. Postaramy się też wybrać sąsiadów o podobnym guście, jedni przecież wolą klasyczną elegancję, inni nowoczesne szaleństwa architektoniczne. Budowa „bliźniaka“ będzie też świetnym rozwiązaniem dla osób, które posiadają działkę, a nie stać ich na postawienie własnego domu, albo tych, które mają już gotowy projekt, a nie stać ich na materiały. Dzięki długiej obecności na rynku budowlanym, możemy negocjować ceny materiałów u producentów. A to wpływa na dalsze obniżenie kosztów budowy wymarzonego domu.

Anna Banaszkiewicz

Komentarze (0)

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB