Pierwsze drzwi o zwiększonej odporności na włamanie kl. C, popularnie nazywane antywłamaniowymi, pojawiły się na rynku ok. 20 lat temu. Wykonywane były ze specjalnej blachy z zawulkanizownym, a więc bardzo odpornym na uszkodzenia, wykończeniem drewnopodobnym. Wiele do życzenia pozostawiała ich estetyka, ale największy problem stanowił tworzący się w nich mostek termiczny.

Jest blacha z obu stron, jest i mostek termiczny
- Kiedy takie drzwi montowano jako zewnętrzne, w zimie następowało wykraplanie się pary wodnej i przemarzanie na powierzchni skrzydła i ościeżnicy - wyjaśnia Andrzej Wesołowski, współwłaściciel firmy zajmującej się zabezpieczeniami i stolarką budowlaną. - Pomimo takiej wady, ten rodzaj drzwi zawojował rynek, ze względu na swoją dużą wytrzymałość i niezawodność.
Bo przecież przede wszystkim dla osiągnięcia tych cech je zaprojektowano.
Kolejni producenci proponowali coraz lepsze materiały wykończeniowe i okucia oraz większy wybór wzorów. Niestety, bardzo trudno było pogodzić im wymaganą wytrzymałość na włamanie z izolacyjnością termiczną. Wciąż po obu stronach skrzydła znajdowała się blacha, więc pomimo kolejnych udoskonaleń (np. coraz lepszych uszczelek, wypełnienia skrzydeł materiałem o wyższej izolacyjności, zastosowania podwójnych ościeżnic), zjawisko mostka termicznego nadal występowało.

Laminat w drzwiach się nie sprawdził
- Kilkanaście lat temu pojawili się producenci, którzy zaproponowali drzwi wykonane z laminatu ze specjalną konstrukcją stalową wewnątrz skrzydła - opisuje Andrzej Wesołowski. - Były one bardzo wytrzymałe mechanicznie, a budowa skrzydła eliminowała powstawanie mostka. Jednak drzwi te nie utrzymały się na rynku. Co prawda, laminat zabezpieczał skrzydło przed przemarzaniem, ale ościeżnica pozostawała metalowa. Drugi powód to estetyka - ówczesna technologia nie pozwalała na wyszukane wykonanie powierzchni skrzydła.
Kilka dostępnych wzorów i jednolite kolory, a przede wszystkim błyszcząca (jak kadłub łodzi) powierzchnia, nie przekonały użytkowników.
Kompozyt okazał się spełnieniem oczekiwań Odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku jest innowacyjna technologia drzwi kompozytowych. Drzwi te pozbawione są wszystkich wspomnianych wad, a ich wykończenie do złudzenia przypomina drewno.
- Drzwi kompozytowe zbrojone włóknem szklanym są niezwykle wytrzymałe na uszkodzenia mechaniczne, nawet typu udarowego oraz zadrapania - wylicza Andrzej Wesołowski. - Sposób wykonania powierzchni w najgorszym razie pozwala na taka naprawę zarysowań, że nie pozostawia ona śladu. Drzwi tego typu są odporne na wszelkie warunki atmosferyczne - zarówno na niskie, jak i wysokie temperatury. Ich jakość potwierdza 25-letnia gwarancja udzielana przez producenta.
W przypadku drzwi kompozytowych uzyskano pożądaną harmonię wytrzymałości, estetyki i izolacyjności termicznej. Badania wstępne pozwalają określić tę izolacyjność, wyrażoną współczynnikiem przenikania ciepła, na poziomie U =1,1 W/(mkw. x K).

Są niezwykle trwałe i chronią przed hałasem
Opisywane drzwi są uniwersalne, można je projektować według własnych potrzeb i wymogów. Współpracują z ościeżnicami drewnianymi, stalowymi i PCV. Mogą być wykonane w wersji przylgowej i bezprzylgowej, a skrzydła w technologii tzw. głębokiego tłoczenia, dostępnej dotychczas wyłącznie w drewnie.
Producent proponuje siedem kolekcji, w których można zaprojektować wiele kombinacji elementów składowych, np. przeszkleń i witraży. Mamy do dyspozycji dziewięć kolorów drewnopodobnych oraz dowolne kolory z palety RAL.
- Możemy zamówić drzwi w wersji dwuskrzydłowej, z naświetlami górnymi, bocznymi i podwójnymi bocznymi - tłumaczy Andrzej Wesołowski. - Skrzydła nie korodują i nie wypaczają się, co minimalizuje konieczność konserwacji.
Równie istotna, szczególnie w przypadku drzwi zewnętrznych w domach, jest ich wysoka izolacyjność akustyczna. Konstrukcja skrzydła pozwala na stosowanie praktycznie dowolnych okuć, czyli klamek, zamków, kołatek itp.
Reasumując: drzwi kompozytowe zrewolucjonizują rynek stolarki budowlanej, podobnie jak 20 lat temu uczyniły to drzwi antywłamaniowe.
Rafał Śliwiak