Kiedy planujemy wymianę okien w domu, warto przypomnieć sobie reguły, których powinniśmy się trzymać podczas tej operacji. Dzięki temu nasza, niemała w końcu, inwestycja spełni pokładane w niej oczekiwania.
Po zdjęciu starego skrzydła okiennego, demontujemy jego futrynę - najczęściej przy pomocy przecinaka i młotka lub mechanicznie wyrzynarką brzeszczotową. Robimy to tak, aby zbytnio nie uszkodzić muru. Następnie oczyszczamy ościeże z resztek tynku i kurzu, a ubytki - po zagruntowaniu odpowiednim preparatem - uzupełniamy zaprawą tynkarską.
W tak przygotowany otwór wstawiamy nowy ramiak, korygując jego położenie drewnianymi klinikami. Ramiak mocujemy do muru dyblami (przewiercając otwory w ościeżnicy) lub za pomocą uchwytów z metalowych kotew. Elementy mocujące rozmieszczamy w odległości 15-25 cm od każdego naroża lub słupka. Odstępy między nimi, po obwodzie ramy, nie powinny być większe niż 70 cm dla okien z tworzyw sztucznych i 80 cm dla okien drewnianych.
Następnie wszystkie szczeliny między ramiakiem a ościeżem wypełniamy pianką montażową - najlepsza do tego celu jest niskorozprężna. Podczas montażu powinniśmy stosować odpowiednie rozpórki, zapewniające utrzymanie ościeży we właściwym położeniu. Kiedy pianka już zastygnie, kliniki wyjmujemy, a powstałe po nich pustki wypełniamy pianką. Utwardzi się ona po kilku godzinach i okno będzie praktycznie gotowe do użytkowania. Dla lepszej izolacyjności cieplnej możemy zastosować specjalne fartuchy, które układamy w szczelinie ościeżnicy, delikatnie wywijając krawędź na ramiak okna.
Przy montażu parapetów, zarówno wewnętrznych jak i zewnętrznych, warto byśmy styk ramiaka okna z parapetem uszczelnili i zdylatowali trwale elastycznym materiałem, np. silikonem sanitarnym.
Osadzenie okna to zasadniczy etap pracy, ale nie jej koniec. Teraz musimy wykończyć ościeża, uzupełniając ubytki w warstwie tynku, naruszonej podczas demontażu. Najpierw właściwie przygotowujemy podłoże.
Skuwamy resztki starego tynku, oczyszczamy powierzchnię szczotką i zagruntowujemy preparatem dostosowanym do podłoża.
Niektóre zaprawy, np. o specjalnych mikrowłóknach, wzmacniających strukturę wykonanego tynku, wymagają zwiększonej przyczepności, a więc odpowiednio „chropawego” podłoża. Przed ich nałożeniem powinniśmy użyć gotowej podkładowej masy tynkarskiej. Rozprowadzona przy pomocy wałka lub pędzla, wyschnie po 4-6 godzinach.
Przyklejenie gotowych narożników siateczkowych, metalowych bądź z tworzywa sztucznego, nie tylko zabezpieczy naroża przed uszkodzeniami mechanicznymi w czasie eksploatacji, ale i pozwoli nam uzyskać estetycznie wykonane krawędzie o idealnym kącie. W miejscach ewentualnych spękań ościeży możemy dodatkowo wtopić specjalną siatkę wzmacniającą.
Zarówno do uzupełnienia ubytków, jak i osadzenia narożników przydatna będzie odpowiednio dobrana zaprawa tynkarska - gotowa, mrozoodporna, sucha mieszanka, która nadaje się też do uzupełniania ubytków po zewnętrznej stronie okna.
Zaprawy przygotowujemy zgodnie z zaleceniami, umieszczonymi na opakowaniu. Gotową masę narzucamy kielnią murarską na przygotowane płaszczyzny ościeży i wyrównujemy krótką łatą trapezową, a dalej szpachlą długą (tzw. piórem). Po stwardnieniu zwilżamy powierzchnię wodą przy pomocy pędzla i „gąbkujemy” ją, a potem ostatecznie wyrównujmy, znowu piórem.
Do uzupełnienia większych ubytków możemy też zastosować ręczny tynk gipsowy. Dotyczy to jednak wyłącznie prac od strony wnętrza, gdyż wyroby gipsowe nie są odporne na zewnętrzne warunki atmosferyczne.
Osadzone zgodnie ze sztuką budowlaną okno, z estetycznie wykończonymi ościeżami, powinno cieszyć nasze oczy i spełniać swoje funkcje przez wiele lat.
Rafał Śliwiak
Komentarze (0)
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez