Warto pomyśleć już teraz o ogrzewaniu domu. Może ekologicznym?

2007-08-07 15:53:14

Mieszkanie w ciepłym domu kosztuje coraz więcej. Ogrzewanie pochłania średnio aż 71,5 proc. energii niezbędnej domowi jednorodzinnemu. Są jednak alternatywy wobec konwencjonalnego, nieekologicznego i drogiego ocieplania.

Poszukiwania sposobu obniżenia kosztów ogrzewania doprowadziły architektów i inżynierów do opracowania domu pasywnego, czyli takiego, który przy bardzo niskim zużyciu energii potrafi zapewnić komfort cieplny. Niezbędne ciepło pochodzi z takich źródeł energii, jak urządzenia elektryczne, pasywne zyski energii słonecznej, ludzie, zwierzęta. Nie ma więc konieczności stosowania tradycyjnego ogrzewania.

Innowacyjną, ekologiczną technologię zastosował w budowie domu jednorodzinnego Wiesław Krawczyk, przedsiębiorca budowlany z Olsztyna. Sam nazywa ją technologią "Zero energii". — Sama idea nie jest nowa, wszystkie jej elementy są znane od dawna każdemu, kto choć trochę zna się na fizyce budowli — zapewnia. — Charakteryzuje się ona wyjątkowo przyjaznym oddziaływaniem na środowisko, a jej elementem jest jednolity system ogrzewania budynku zimą i chłodzenia latem, nowatorski na naszym rynku.

System wykorzystuje do ogrzewania energię solarną oraz termikę buforową ziemi. Energia słoneczna jest pobierana przez absorber dachowy, na który składa się system rur z PP, ułożonych bezpośrednio pod pokryciem dachowym. W przeciwieństwie do baterii słonecznych, które nawet przy słonecznej pogodzie są narażone na chłodzenie wiatrem, ukryty pod dachem absorber tego nie doświadcza. Nadmiar energii, nie spożytkowany do bezpośredniego ogrzewania budynku, zostaje zmagazynowany w akumulatorze gruntowym, umieszczonym pod płytą fundamentową. W razie potrzeby jest ona wykorzystywana do ogrzania powietrza, jak i wody użytkowej. A wspomniany akumulator to nic innego, jak masa ziemi w kształcie prostopadłościanu, zamknięta styrodurem, który nie dopuszcza do ucieczki ciepła.

Bilans energetyczny takiego domu, który uwzględnia pasywne źródła ciepła w budynku jest dodatni. — Systemem rozdziału i przekazu energii w miejsca jej potrzebujące steruje procesor, który np. w dzień dogrzewa północną ścianę budynku tak, aby nie była ona miejscem zwiększonej utraty ciepła — wyjaśnia Wiesław Krawczyk. — Istotnym warunkiem, jaki musi spełnić dom pasywny jest odpowiednie zaizolowanie budynku. Zachowanie rygoru energetycznego zapewniają warstwowe ściany zewnętrzne z systemem rur PP w ich rdzeniu oraz energooszczędne okna — drewniane lub plastikowe.

Są to okna trzyszybowe o współczynniku przenikania ciepła U = 0,7 W/(mkw. x K). Bardzo ważne przy ich montażu jest uszczelnienie na styku ramy z murem. Natomiast dla tak zbudowanej ściany zewnętrznej współczynnik przenikania ciepła U = 0,16 W/(mkw. x K). Przeszklona strona południowa-zachodnia pozyskuje dodatkowo ciepło od słońca. Niezwykle ważna jest też szczelność dachu, którą zapewnia konstrukcja wykonana z drewnianych krokwi "I-Beam" i ocieplona grubą warstwą wełny mineralnej. Dodatkowe rozwiązania techniczne likwidują powstawanie mostków termicznych.

Taki szczelny dom wymaga dobrej wentylacji — wymiany powietrza zużytego na świeże. Ten problem został rozwiązany za pomocą systemu nawiewno-wywiewnego z odzyskiem ciepła z powietrza opuszczającego dom (system tzw. rura w rurze). Istnieje możliwość sterowania temperaturą w każdym pomieszczeniu oraz zamontowania filtrów antyalergicznych. Jak każdy system wentylacji z odzyskiem ciepła, odrzuca on konieczność otwierania okien, nawet latem.

Do budowy domu w technologii "Zero energii" może być przystosowany właściwie każdy projekt architektoniczny, gdyż nie ma problemu z kształtowaniem przestrzeni i doborem stropów. Jedynym ograniczeniem jest brak piwnic i brak możliwości zastosowania kuchni gazowej, która wymaga klasycznej wentylacji. Aczkolwiek i tę niedogodność można zlikwidować, ponosząc jednak dodatkowe koszty.

Czy technologia "Zero energii" sprawdzi się w pełni nawet podczas mroźnej zimy? — Nie obawiam się tego — zapewnia Wiesław Krawczyk. — Ponieważ jest to "żywy" dom, który potrzebuje energii pasywnej pochodzącej m.in. z ciepłoty ludzkiego ciała, włączonego telewizora, pralki czy kuchni, w okresie nieobecności mieszkańców może być chłodniejszy. Czasu na zgromadzenie ciepła wymaga też akumulator pod fundamentem budynku. Potrzeba więc kilku lat, żeby system zaczął w pełni funkcjonować. Dojrzewa jak dobre wino. Gdyby nawet mieszkańcom było za chłodno, w domu jest kominek, o którym inwestor pomyślał, chcąc korzystać z uroków płonącego ognia. Istnieje też możliwość wpięcia urządzeń do podgrzewania powietrza i wody użytkowej. Myślę jednak, że nie będzie potrzeby ich stosowania.

Łączne koszty budowy domu w systemie "Zero energii" są zbliżone do tych w technologiach z ogrzewaniem tradycyjnym. — Na koszty związane z wprowadzeniem systemowych rozwiązań przypada dwie trzecie nakładów — podsumowuje Wiesław Krawczyk. — Przy dzisiejszych cenach budowy domu na poziomie od 2,5-3 tys. zł/mkw. koszt ekologicznego systemu stanowi ok. 1,9 tys. zł/mkw. W kosztach budowy został również uwzględniony projekt technologiczny systemu. Co istotne, istnieje możliwość dofinansowania takiej budowy ze środków unijnych. Pierwszy dom w technologii opracowanej przez olsztyńskiego inżyniera powstaje w Tomaszkowie. A w planach są już następne.

Ludmiła Kamińska-Bartocha

Komentarze (0)

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB