Upadłość konsumencka – dla kogo korzystne zmiany w przepisach?

2015-03-17 10:26:08 (ost. akt: 2015-03-17 10:42:03) Artykuł sponsorowany

— Szacuje się, że nawet ponad trzy miliony Polaków nie regulują w terminie swego zadłużenia. W tym gronie są potencjalni dłużnicy zainteresowani upadłością konsumencką — mówi Andrzej Bogusz, prezes Grupy ARBET.

Andrzej Bogusz, prezes Grupy ARBET

Andrzej Bogusz, prezes Grupy ARBET

Autor zdjęcia: Arbet

— Czym jest upadłość konsumencka?
— Wprowadzono ją w Polsce 31 marca 2009 roku na mocy ustawy z 7 grudnia 2008 roku. Ostatnia zmiana przepisów miała miejsce 29 maja 2014 roku i zaczęła obowiązywać od 1 stycznia 2015 roku. Ustawa dotyczy osób będących dłużnikami, o ile nie prowadzą ani działalności gospodarczej, ani rolnej, a ich niewypłacalność nastąpiła wskutek niezależnych od nich i wyjątkowych okoliczności. Oznacza to, że ochronie podlega dłużnik, który znalazł się w krytycznej sytuacji, ale nie doprowadził do niej sam swoim umyślnym działaniem lub niedbalstwem. W takich przypadkach sąd odmówi uwzględnienia wniosku dłużnika o ogłoszenie upadłości. Ważne jest, aby wniosek dłużnika zawierał wszystkie dane niezbędne do oceny sytuacji, a więc był kompletny i zgodny z prawdą. W przypadku uchybień w tym zakresie sąd również oddali wniosek.
Nieco trudniej będą miały osoby, w stosunku do których w ciągu ostatnich 10 lat prowadzone było postępowanie upadłościowe, które zakończyło się pozytywnie dla dłużnika. Jeżeli taka osoba zaniedbała swoje obowiązki nałożone w tym postępowaniu przez sąd, to w takiej sytuacji sąd ma prawo oddalić wniosek, choć nie musi tak zrobić w każdym przypadku.

— Czy po ogłoszeniu upadłości pozbywamy się długów?
— Ogłoszenie upadłości przez sąd nie oznacza automatycznego umorzenia długów. Sąd w pierwszej kolejności ustali listę wierzycieli oraz majątek dłużnika, z którego można ich zaspokoić, a następnie ustali plan spłaty wierzycieli. Jest to swego rodzaju harmonogram, w którym sąd określi wysokość oraz czas spłaty wierzytelności przez dłużnika. Czas jego realizacji nie może być jednak dłuższy niż 3 lata, choć sąd ma możliwość jego wydłużenia w wyjątkowych okolicznościach o kolejne 1,5 roku. Wierzytelności nieobjęte planem zostają przez sąd umorzone.
Jeżeli majątek dłużnika, jego możliwości zarobkowe, koszty utrzymania jego i osób pozostających na jego utrzymaniu czy wysokość zobowiązań, a więc jego sytuacja osobista, nie rokują jakichkolwiek szans na spłatę długu w ramach planu spłaty wierzytelności, sąd może orzec upadłość dłużnika bez ustalenia planu spłaty wierzytelności, umarzając jednocześnie jego zobowiązania.

— Co w takiej sytuacji dzieje się z domem lub mieszkaniem dłużnika?
— W przypadku gdy w skład majątku upadłego wchodzi mieszkanie lub dom, bądź inne nieruchomości, są one zbywane, a środki ze sprzedaży przeznaczane na spłatę wierzytelności. Jeżeli dłużnik zamieszkuje zbywane mieszkanie, a służy ono jako jedyne zaspokojenie jego i rodziny potrzeb mieszkaniowych, wówczas z sumy uzyskanej ze sprzedaży nieruchomości sąd wydzieli kwotę niezbędną na pokrycie czynszu najmu lokalu mieszkalnego za okres 1 do 2 lat. O konkretnej kwocie decyduje sąd, który określa rzeczywiste potrzeby mieszkaniowe dłużnika. Istnieją wprawdzie pewne szanse zachowania przez dłużnika lokalu mieszkalnego lub domu, w którym mieszka, ale wówczas cała procedura przebiega w innym trybie, a wierzyciel musi dowieść możliwości spłaty wierzytelności w jak największym stopniu.

— Jakie mogą być skutki społeczne tej nowelizacji?

— Z jednej strony jest łatwiej o ogłoszenie upadłości, z drugiej pozostawiono szereg obostrzeń uniemożliwiających jej ogłoszenie przez sąd. Takie zdarzenia jak umorzenie przez US jakichkolwiek zaległości podatkowych rozwiązanie umowy o pracę pracodawcą za porozumieniem stron (o ile miałoby to wpływ na zdolność do spłaty zobowiązań) czy nawet umorzenie mandatu karnego, o ile zdarzenia te miały miejsce w ciągu ostatnich 10 lat, skutecznie uniemożliwiają ogłoszenie upadłości. Istnieje jednak ryzyko, że jakaś część społeczeństwa będzie podejmowała poważne decyzje z większą nonszalancją, co może skutkować ogłaszaniem upadłości. Najbardziej poszkodowane w teorii będą wówczas banki, a w praktyce przerzucą zapewne koszty większego ryzyka na klientów, czyli na nas. A wówczas koszty nieodpowiedzialnych zachowań jednostek poniesie społeczeństwo.

Cykl artykułów „Gazety Olsztyńskiej” i ARBETU „Mieszkaj szczęśliwie” ukazuje się w naszym dodatku „Dom.wm.pl” co dwa tygodnie. W kolejnym odcinku cyklu, 31 marca, zajmiemy się finansowaniem inwestycji po wejściu w życie tzw. ustawy deweloperskiej.

Komentarze (0)

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB