Historia wanny z kąpielą w tle

2016-06-15 06:31:10 (ost. akt: 2016-06-21 15:38:47)

Ludzie zanurzają się w wodzie już od tysięcy lat. Kiedyś kąpiele wyglądały nieco inaczej, bo nie było... wanny. Trudno sobie wyobrazić, że dawniej tak oczywisty asortyment domowy był przeznaczony wyłącznie dla elit, a ludzie z niższych klas myli się dosłownie raz na kilka tygodni. Kiedy właściwie pojawiła się pierwsza wanna? Oto historia rzeczy, która zawojowała świat.

Historia wanny z kąpielą w tle

Autor zdjęcia: Fotolia.com

Gdy tylko pojawił się gatunek homo sapiens, pierwsi ludzie myli się w sposób najbardziej oczywisty, czyli w strumieniu lub w jeziorze. Wszystko zmieniło się za sprawą kultury minojskiej. W XVI w. p.n.e. w Knossos na Krecie w bogatym pałacu królewskim pojawiła się kanalizacja, a wraz z nią spłukiwane toalety i wanna. Była kamienna i niewielka, ale za to bogato zdobiona. Długie kąpiele królowej były kompletnie nierozumiane przez ówczesne społeczeństwo.

Wanna Archimedesa, Grecy wiedzieli wiele


o wannie i już wtedy przyczyniła się ona do odkrycia podstawowego prawa hydro- i aerostatyki. Archimedes, leżąc w wodzie, odkrył teorię wyporności. Filozof jednak nie był zwolennikiem długich kąpieli, bo twierdził, że rozmiękcza ciało, przez co organizm jest bardziej podatny na choroby. Jednak na kąpiele mogli pozwolić sobie jedynie przedstawiciele elit. Co ciekawe, Grecy często do mycia nie używali wody. W tym celu korzystali z oliwy, nacierając całe ciało, a następnie ścierali ją wraz z brudem!

Starożytne SPA


Inaczej sprawa wyglądała w innej wielkiej starożytnej cywilizacji, czyli u Rzymian. Można powiedzieć, że Rzymianie stworzyli kolebkę SPA. Ich publiczne termy obfitowały w źródła termalne, a długie kąpiele stanowiły rytuał. Nie był to jednak jedyny sposób dbania o higienę. Zamożne domostwa posiadały pokoje zbliżone wyglądem do współczesnych łazienek, które obfitowały w luksusy. W środku można było znaleźć dwie wanny, jedna do zimnej, a druga do ciepłej wody, a nawet osobne dla jednej i dwóch osób.

Fot. Fotolia.com

Brudne średniowiecze


Przedstawiciele kolejnej epoki nie należeli do czyścioszków. W średniowieczu, bo o nim mowa, odeszło się od kąpieli dla przyjemności. Wszystko za sprawą Kościoła, który potępił korzystanie z kosmetyków, a nawet mycie się. Uznawano to za przejaw próżności. Innym powodem była szalejąca epidemia dżumy.

Popularna wówczas stała się teoria, że choroba rozpowszechnia się przez wodę, która miała rozpulchniać skórę, przez co do organizmu dostawały się bakterie. Zachowano jednak łaźnie publiczne, które ciągle wzbudzały obawy przed potępieniem przez duchownych. Nie było to nieuzasadnione, bo w tamtych czasach nie było podziału na płeć, a mężczyźni jako rozrywkę traktowali obserwowanie nagich kobiet z bali wypełnionych wodą. Co ciekawe, Polska na tle Europy wypadała pachnąco. Władysław Jagiełło nie wytrzymał bez kąpieli dłużej niż trzy dni, a książę Witold relaksował się w wodzie codziennie.

Kąpiel szkodzi?


Nastanie renesansu niczego nie zmieniło. Choć technologia i nauka się rozwinęła, to wciąż obowiązywały wzorce higieniczne z poprzedniej epoki. Cały czas wierzono, że przez mokrą skórę można nabawić się licznych infekcji.

Jeszcze gorzej było w baroku. Tu higiena z mokrej przeszła w tzw. suchą. Utrwalano teorię, że należy myć tylko te części ciała, których nie zakryje ubranie, a najschludniejszym rozwiązaniem jest zmiana okrycia. Zamiast wody najzamożniejsi używali perfum i pudru.

Fot. Fotolia.com

Najciekawsze jest to, że kategorycznie wstrzymywano się przed myciem włosów, wszystko po to, aby utrzymać piękną fryzurę pokrytą dużą ilością pudru. Woda dobrej jakości była towarem dla bogatych, bo w XVII-wiecznej Warszawie beczka tego płynu kosztowała 15 gr, czyli równowartość 3-4 kur! Jednak kąpiele powracały powoli do łask. Wanny wolno stojące stawiano w salonach, a damy kąpały się w wodzie pudrowanej, aby zakryć nagość. Czasami przykrywano je, aby ciepło się nie ulatniało. Popularność zyskiwały tzw. kuracje u wód, czyli praktyki przypominające obecne uzdrowiska. Ciągle wierzono, że ciepła kąpiel szkodzi, dlatego używano wody zimnej. Dzięki temu obok sypialni, zaczęły powstawać pierwsze łazienki.

Przełom w higienie


W 1751 r. w encyklopedii pojawiła się pierwsza definicja wanny. Brzmiała ona tak: „Obiekty o ustalonych kształtach: 4,5 stopy długości na 2,5 szerokości oraz 26 cali wysokości. Mogą być wykonane z miedzi bądź drewna opasanego obręczami”.

XIX w. to przełom w higienie. Powstały pierwsze sieci kanalizacyjne. Jednak łazienki ciągle były przywilejem bogatych. Biedniejsi korzystali z łaźni publicznych lub miednicy i dzbanka. Niekiedy kąpano się w drewnianych baliach, których używano do prania. Wodę podgrzewano w garnkach, a następnie wszyscy członkowie rodziny kąpali się w niej jeden za drugim.

Hydromasaż i jacuzzi


Wiek XX przyniósł dostęp do bieżącej wody w każdym domu, a kąpiele zaczęto ponownie stosować w rekreacji. Pod koniec stulecia obawiano się, że prysznice w pełni wyprą wanny, jednak tak się nie stało. Pojawiły się pierwsze modele z hydromasażem, czyli popularne jacuzzi.

Obecnie ciągle kultywuje się kąpiele, które służą nie tylko czystości, ale też relaksowi i urodzie. Do tych celów stosuje się liczne kosmetyki: olejki eteryczne, płyny do kąpieli, sól morską czy nawet płatki róż. Mimo że wanna przeszła ogromną metamorfozę, trudno wyobrazić sobie łazienkę bez niej. Można powiedzieć, że powróciliśmy do idei rodem ze starożytnego Rzymu, gdzie SPA było równie popularne jak teraz. Historia wanny i kąpieli zatoczyła koło.
Monika Smolik

Ludzie prehistoryczni myli się w lodowatej wodzie w jeziorach lub w strumieniu. Jednak Wanna jako element zabudowy pojawiła się bardzo wcześnie, bo już w XVI w. p.n.e. w Knossos. W czasach rzymskich wanny w publicznych łaźniach były marmurowe. Co ciekawe, był podział na te służące do kąpieli w zimnej wodzie i te do kąpieli w ciepłej. Wtedy też powstały pierwsze baseny przeznaczone do pływania, a inne jeszcze służyły wyłącznie do siedzenia. W średniowieczu nie było już takich luksusów, ale łaźnie ciągle cieszyły się popularnością. Początkowo produkowano je z drewna, następnie z kamienia i miedzi.
Fot. Fotolia.com

W renesansowym Paryżu wanny ponownie robiono z marmuru, a doprowadzana specjalnymi rurami woda była nagrzewana. Barok nie przyniósł żadnych zmian. Kolejne epoki też nie wprowadziły niczego nowatorskiego. Wszystko zmieniło się
w wieku XIX i XX. Wanny stały się popularniejsze, zaczęto je tworzyć z akrylu. Obecnie stosuje się liczne udogodnienia, a kąpiele służą nie tylko do mycia ciała, ale i relaksu oraz regeneracji.

Komentarze (0)

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB