Kominek gazowy jest dobrą alternatywą dla tradycyjnych urządzeń, w których pali się drewnem lub węglem. Ważny jest tu oczywiście aspekt zanieczyszczenia środowiska, a raczej właśnie „oczyszczania” tego środowiska, gdyż podczas spalania gazu w urządzeniach grzewczych powstaje znacznie mniej szkodliwych substancji niż w przypadku innych materiałów opałowych.

Kominek gazowy można zamontować w zastępstwie kominka na drewno, a także w nowo wybranym miejscu, ponieważ nie wymaga on murowanego komina. Sposób instalacji zależy od tego, czy kominek będzie wykorzystywał gaz ziemny z sieci przesyłowej, czy gaz LPG z butli.

— Jeśli zdecydujemy się na kominek zasilany gazem ziemnym, konieczne będzie uzyskanie pozwolenia na wykonanie instalacji — podpowiada Sylwester Kałwiński. — Dodatkowo potrzebujemy też fachowego projektu. Nie jest on jednak wymagany dla kominków zasilanych gazem LPG z butli. W obu przypadkach podstawowym elementem montażu jest system odprowadzania spalin. To tzw. system koncentryczny powietrzno-spalinowy, czyli dosłownie „rura w rurze” — ten sam przewód służy do odprowadzania spalin na zewnątrz budynku oraz do pobierania powietrza do komory wkładu. Kolejno należy zlecić instalatorowi z odpowiednimi uprawnieniami przyłączenie kominka do instalacji gazowej — wyjaśnia nasz ekspert.

Pamiętajmy o bezpieczeństwie. Każde tego typu urządzenie powinno mieć specjalny certyfikat CE, gwarantujący wysoki stopień bezpieczeństwa. — Wkład gazowy z takim certyfikatem spełnia bardzo rygorystyczne warunki eksploatacji. Poza tym ważne jest także odpowiednie podłączenie przez instalatora z uprawnieniami oraz umiejętne użytkowanie. Dodatkowo, w kominkach gazowych instaluje się specjalne zabezpieczenia, takie jak czujnik ciągu, uniemożliwiający cofanie się spalin, czy zawór odcinający dopływ gazu w razie zaniku płomienia.

Pomieszczenie, w którym ma się znajdować kominek, powinno mieć także sprawną wentylację, odpowiednią dla każdego z rodzajów gazu. Należy również pamiętać, że kominki gazowe, tak jak inne urządzenia grzewcze, muszą być serwisowane przynajmniej raz w roku — podkreśla Sylwester Kałwiński.
Oprac. kr