Co ma tynk do zdrowia? Dokładnie tyle samo, co dobrze zbilansowana dieta. Bo ważne jest to, co jemy, ale równie ważne jest to, w jakim otoczeniu mieszkamy, pracujemy, odpoczywamy. Jeśli dbamy o jakość jedzenia, czyli tego, co nas zasila od środka, zadbajmy także o otoczenie zewnętrzne.
Nowoczesne technologie powodują, że wnętrza, w których spędzamy większą część życia, stają się coraz bardziej szczelne. Powietrze ma ograniczone możliwości infiltrowania do pomieszczeń, dlatego powinniśmy zwracać uwagę na jakość oraz funkcje stosowanych materiałów wykończeniowych.
– Ściany stanowią największą powierzchnię, która jest w stałej interakcji z powietrzem w pomieszczeniach - mówi Maciej Iwaniec, ekspert producenta materiałów budowlanych. - Dużo czasu spędzamy we własnym mieszkaniu, dlatego warto zadbać o to, by panował tam komfortowy mikroklimat, sprzyjający wypoczynkowi i dobremu samopoczuciu. Tynki i gładzie wapienne, dzięki doskonałym właściwościom absorpcyjnym, przejmują rolę naturalnej klimatyzacji – sterują wilgocią, pochłaniając ją, gdy w pomieszczeniu występuje jej nadmiar i stopniowo oddają, kiedy powietrze ulega wysuszeniu - dodaje.
Ze względu na wysoką alkaliczność wapna tynk zapobiega rozwojowi pleśni, stanowiąc długotrwałą ochronę nawet w pomieszczeniach o dużej ilości pary wodnej, jak łazienki czy kuchnie. Tynki wapienne po stwardnieniu tworzą gładką i wytrzymałą warstwę. Ich dużym atutem jest to, że można je stosować na większości materiałów mineralnych, powszechnie używanych do wznoszenia ścian: cegłach oraz pustakach ceramicznych i silikatowych, betonie zwykłym i komórkowym.
Z kolei gładzie wapienne mają naturalnie biały kolor i bardzo drobne uziarnienie, dzięki czemu stanowią idealne podłoże pod malowanie.
Tynki na bazie wapna są łatwe do nanoszenia. Można je aplikować ręcznie lub maszynowo. Długi proces wiązania wapna pozwala na spokojne tynkowanie, bez pośpiechu i obawy, że zaprawa szybko stwardnieje. Przy odrobinie wprawy można samodzielnie podjąć się zadania tynkowania ścian, pamiętając przy tym o przestrzeganiu kilku zasad.
Najpierw przygotowujemy podłoże. Powinno być ono wolne od resztek zapraw i starej farby oraz odkurzone.
— Chłonne powierzchnie, jak np. beton komórkowy należy przed tynkowaniem zwilżyć obficie wodą – radzi Maciej Iwaniec. - Trzeba to jednak zrobić odpowiednio wcześniej, aby nie doprowadzić do tworzenia się filmu wodnego na ścianie bezpośrednio przed tynkowaniem. Z kolei na podłożach betonowych lub tych o niskiej chłonności zalecane jest stosowanie podkładu wzmacniającego przyczepność lub wykonanie całopowierzchniowo warstwy sczepnej, przeczesanej grzebieniem tynkarskim – dodaje nasz ekspert.
Teraz możemy spokojnie przystąpić do zmieszania tynku z czystą wodą, przestrzegając przy tym bezwzględnie proporcji określonych przez producenta. Bardzo ważne jest także jej dokładne wymieszanie. Gładką konsystencję bez grudek otrzymamy np. za pomocą wolnoobrotowej mieszarki.
Masę tynkarską narzucamy na ścianę przy użyciu kielni lub maszynowo agregatem tynkarskim, w warstwie ok.15-20 mm. W miejscach narażonych na pęknięcia, jak na przykład przejścia rożnych materiałów w podłożu lub narożniki okien i drzwi, pamiętajmy o zatopieniu siatki zbrojącej. Świeży tynk zaciągamy łatą typu H, wyrównując wstępnie jego powierzchnię. Czynność tą wykonujemy zdecydowanym ruchem, przesuwając przy tym łatę w różnych kierunkach.
Ewentualne ubytki uzupełniamy zaprawą i ponownie zaciągamy. Przy grubości tynku powyżej 25 mm zalecane jest nakładanie wielowarstwowo, metodą „świeże na świeże”, czyli kolejną warstwę nanosimy po wstępnym związaniu poprzedniej. Tak przygotowane powierzchnie pozostawiamy do przeschnięcia.
Efekt idealnie gładkiej powierzchni – przy zachowaniu wszystkich parametrów pozwalających ścianie „oddychać” – uzyskamy, stosując na otynkowaną płaszczyznę gładź wapienną, jako końcową warstwę wierzchnią. – Nakłada się ją nie wcześniej niż 24 godziny po zakończeniu tynkowania, a gdy jest chłodno – nawet po 3-5 dniach - mówi Maciej Iwaniec. - Podłoża nie powinno się przedtem zwilżać. Rozrobioną masę nakładamy najpierw na sufit, później na ściany. Naciąga się ją kielnią stalową, dokładnie dociskając do podłoża. Można też użyć agregatu tynkarskiego - dodaje nasz ekspert.
Gdy gładź stwardnieje – w zależności od warunków atmosferycznych i chłonności podłoża, po ok. 2 godzinach – nanosimy jeszcze jedną, cienką warstwę z masy o rzadszej konsystencji, wyrównując jej powierzchnię „na mokro”. Kr
Komentarze (0)
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez