Po pierwsze materiał. Do naszych mieszkań najczęściej wybieramy kamień naturalny, choć wiele zalet ma także konglomerat, czyli tzw. kamień syntetyczny. Popularne są także parapety z kompozytu, a w ostatnich latach drugą młodość przeżywa lastryko.
Kamień naturalny niezmiennie dodaje każdemu wnętrzu elegancji i góruje wytrzymałością. Jest odporny na zarysowania i zmiany temperatur. Imponuje też wielością kolorów. Najczęściej wybierane materiały to granit, sjenit, trawertyn i marmur. Choć należy pamiętać, że te dwa ostatnie mają porowatą strukturę i bez zaimpregnowania bardzo łatwo je poplamimy. Dlatego alternatywą jest parapet z konglomeratu. Wytwarzany z kruszyw skalnych, czyli zmielonych kamieni naturalnych — granitu, marmuru, kwarcu — połączonych żywicą poliestrową lub cementem — doskonale imituje kamień naturalny. Wytrzymałością nie ustępuje kamieniowi naturalnemu, a dzięki pigmentom można uzyskać praktycznie każdy kolor, nawet idealną biel. Odmianą kamienia syntetycznego jest też aglomarmur, który wytwarza się z wyselekcjonowanych odłamków skały marmurowej, połączonych żywicami epoksydowymi.
Z kolei parapety kompozytowe powstają z mieszaniny wodorotlenku glinu i żywicy akrylowej. Ze względu na rodzaj kompozytu można je podzielić na dwie grupy: miękkie i twarde. Dodaje się do nich pigment, dzięki któremu wyglądem przypominają kamień albo są jednobarwne, matowe lub błyszczące. Kompozyty są odporne na ścieranie, a w dotyku miłe i ciepłe. Gorzej z zarysowaniami, o które na kompozytowym parapecie, szczególnie błyszczącym, dość łatwo. Ale z drugiej strony powierzchnię kompozytu łatwo odnowić. Specjaliści polecają bardziej parapety z kompozytu twardego, staronu, corianu — są wprawdzie droższe, ale i bardziej wytrzymałe.
Moda wraca też na popularne w latach 70. i 80. lastryko. Jest twarde, odporne na ścieranie i na wilgoć, łatwo też utrzymać je w czystości. Obecnie stosowana technologia odznacza się znacznie większą pieczołowitością wykonania oraz bardzo szeroką gamą kolorów.
Alternatywą dla kamienia jest zawsze drewno. Drewniany parapet świetnie wpasuje się zarówno w wystrój minimalistyczny, nowoczesny, skandynawski, stylowy, rustykalny, a nawet loftowy. Producenci oferują parapety z dębu, buka lub sosny, a ostatnio mamy też do wyboru drzewa egzotyczne — merbau, iroko i teak. Ponieważ lite drewno łatwo reaguje na zmiany temperatury i wilgoci — paczy się i pęka, każdy parapet wykonywany jest z drewna klejonego. By posłużył nam długie lata, drewno trzeba koniecznie zaimpregnować. Możne je też polakierować, pokryć woskiem, a nawet pomalować, bo przecież drewniany parapet wcale nie musi zachwycać słojami — równie dobrze może zachwycać nietuzinkowym kolorem. Drewniany parapet szczególnie pięknie będzie wyglądał przy drewnianej stolarce okiennej. Razem stworzą po prostu spójną, doskonałą całość.
![](https://m.wm.pl/2018/12/n/okno-parapet-3-512964.jpg)
Choć już wspomniałam, że drewniany parapet będzie świetnie prezentować się nawet w lofcie — jeszcze lepsza będzie tam
cegła. To samo dotyczy wszelkich pomieszczeń, w których cegły lub klinkieru użyto jako materiału wykończeniowego. Ceglany parapet doda też klimatu wysokim, przestronnym pokojom w kamienicy. Dawniej parapety ceglane wymagały dużej zręczności murarza i pieczołowitości wykonania — dziś mamy do dyspozycji specjalne, wykończone z trzech stron kształtki. Co jednak nie znaczy, że murarza z pieczołowitości można już na wstępie zwolnić…
Płytki ceramiczne to z kolei naturalny wybór do łazienek, a czasem do kuchni. Ponieważ te pomieszczenia najczęściej wykładane są płytkami, kafelkowy parapet stanowi jakby kontynuację. Jest bardzo praktyczny: łatwo go utrzymać w czystości i jest odporny na dużą wilgotność. Warto jednak pomyśleć, że gresowy parapet o oryginalnej fakturze lub ceramiczny z kolorowej mozaiki także salonowi lub sypialni nada niepowtarzalnego charakteru, i wprowadzi nieco rustykalnego folkloru. Żeby płytki nie pękały, a krawędzie nie wyszczerbiały się — parapet należy wykończyć kształtkami ceramicznymi lub listwą.
Najtańszym i najprostszym rozwiązaniem jest parapet PCV — po nim zostaje już tylko gładź i farba. Najpopularniejsze są parapety białe lub naśladujące drewniane słoje, choć kolorów do wyboru jest oczywiście cała gama. Rdzeń parapetu PVC to komora z zewnątrz powleczona folią PVC lub melaminową. Choć rzeczywiście zachęca ceną, nie spodziewajmy się po nim zbytniej elegancji.
Zanim jednak zdecydujemy, jakiego materiału na nasz parapet użyć — pomyślmy o aranżacji całej okolicy okna, której parapet może być integralną częścią lub detalem dopełniającym całość.
Od razu lojalnie uprzedzam, że moje pomysły są głównie skierowane do miłośników książek i posiadaczy ich wielkiej liczby. Wnęka okienna, w tym parapet, to bowiem wymarzony kącik każdego mola książkowego. Okno, wygodne tapicerowane siedzisko, sterta poduszek, dobre oświetlenie w postaci romantycznego kinkietu, a po obu stronach okna i pod „kanapą” — góry i doliny książek! Oczywiście, najlepszy dla takich celów jest wykusz lub ryzalit w całej elewacji budynku, ale przy odrobinie fantazji i wyobraźni – siedzisko bibliofila da się zaaranżować nawet w najbardziej płaskiej ścianie. Jedyna niezbędna rzecz to okno.
![](https://m.wm.pl/2018/12/n/okno-parapet-2-512963.jpg)
Z nabożnym niesmakiem wspominam swoje ciasne mieszkanie i regularne draki z moją mamą o mnogość książek, które — jej zdaniem — znacznie przekraczały kubaturę całego lokalu. Poszłyśmy w końcu na kompromis i mamunia ufundowała pod dość głębokim parapetem w moim pokoju trzy rzędy półek. Było ich dokładnie siedem i stanowiły sielskie wytchnienie dla wszystkich stoliczków, szafeczek i biurka, z którego raptem zniknęły sterty. Gdyby nie
kaloryfer i do dziś niezrozumiały dla mnie upór spółdzielni mieszkaniowej w kwestii demontażu — półek mogło być nawet dziewięć, ale i te siedem, które stolarz pięknie przyciął na wymiar z płyty dechy dębowej, było prawdziwym zbawieniem. Tak czy siak, obojętnie czy macie metrażu jak na lekarstwo, czy wręcz jego nadmiar — szafki lub półki pod parapetem sprawdzą się zawsze, zapełnieniu ulegną prędzej, niż się spodziewacie, a w wnętrzu z pewnością nadadzą przytulności.
Jeśli natomiast zamówimy parapet o głębokości 50 cm — zyskamy stół lub biurko. Taki parapet-pulpit może być zamontowany na stałe, ale może być też składany. Ta ostatnia opcja znów stanowi doskonałe rozwiązanie dla tych, którym brakuje miejsca. Jest to też projekt bardzo łatwy i szybki do wykonania — przy odrobinie talentu stolarskiego i szczypcie cierpliwości wykonamy go nawet samodzielnie.
Jeśli natomiast marzy nam się nowy parapet, ale jak morowej zarazy unikamy remontu i fachowców go przeprowadzających — dobrym pomysłem są nakładki renowacyjne na parapet. Wykonywane są z tworzywa sztucznego, a wierzchnią warstwę stanowi okleina. Montuje się je na starym podokienniku i najważniejsze, że jego materiał dla tego typu renowacji nie ma żadnego znaczenia. Kolejny plus to łatwy montaż — spokojnie obejdzie się bez pomocy ekipy remontowo-budowlanej.
mmb
Komentarze (0)
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez![FB](/i/icons/fb.png)