Okno na świat… w dachu!

2018-12-14 09:03:27 (ost. akt: 2018-12-14 09:50:40)

Ze względów architektonicznych można mówić o czterech podstawowych odmianach okna dachowego. Mamy więc okna połaciowe, lukarny, świetliki i tzw. wole oka. Z tego poradnika dowiecie się, czym charakteryzują się poszczególne rodzaje, czym różnią się między sobą i — jeśli już zidentyfikujecie swój typ — czym go ozdobić.

Okno na świat… w dachu!
1. Okno połaciowe

Zwane też oknem dachowym, w modę weszło wspólnie z tzw. poddaszem użytkowym lub adaptowanym strychem, czyli w latach 90-tych ubiegłego wieku. Otwiera się najczęściej obrotowo, dookoła poziomej osi przechodzącej przez jego środek. Jest to okno najprostsze w montażu, bardzo dobrze doświetla pomieszczenie i nadaje mu dość nowoczesny wygląd, natomiast z zewnątrz wtapia się w regularną płaszczyznę dachu. Nawet jeśli jest otwarte i jego część wystaje ponad powierzchnię dachu — nie mąci to całej architektury domu. Co ważne, nie wymaga ingerencji w konstrukcję więźby dachowej — a zatem zazwyczaj nie wymaga też pozwolenia na budowę i dlatego okna połaciowe to przy remontach domu i adaptacji poddasza rozwiązanie najprostsze i najczęstsze.


Większość producentów oferuje okna połaciowe z nakładką aluminiową, która zapobiega szybkiemu starzeniu się drewna pod wpływem opadów i skrajnych warunków atmosferycznych. Decydując się na ten rodzaj okna sprawdźmy, czy kąt nachylenia dachu naszego domu wynosi minimum 15 stopni. Przepisy budowlane nakazują też, by powierzchnia okna mierzona w świetle ościeżnicy stanowiła przynajmniej 1/8 część powierzchni podłogi — jeśli pomieszczenie wyposażone w takie okno przeznaczone zostanie nie stały pobyt ludzi. Pamiętajmy też, że za naszym połaciowym oknem nie zawsze będzie świecić dziarskie słoneczko.

Czasem, wręcz przeciwnie, mróz i szron pomalują je w niepowtarzalne wzorki, a to oznacza, że musimy wziąć pod uwagę straty ciepła. Ta, w przypadku dachu może wynieść nawet 30 proc., musimy zatem dopilnować, by nasze okna miały nie tylko ładną stolarkę i nieskazitelnie czyste szkło — ale też maksymalną termoizolacyjność. Trzeba poza tym pamiętać o tzw. współczynniku przenikania ciepła U, który określa izolacyjność cieplną okien, ścian i dachów. Im producent mniejszą wartość współczynnika U na oknie oznaczył, tym większa nieprzepuszczalność termiczna takiego okna — tym więcej ciepła zostanie wewnątrz pomieszczenia. Do wyboru są okna połaciowe zwykłe, antywłamaniowe, odporne na stłuczenia — co kto woli. Jeśli okno planujemy montować w połaci dachu wystawionej na południowe słońce — warto pomyśleć o modelu chroniącym przed nadmiernym nasłonecznieniem: takie okno światło słoneczne wpuści, ale zatrzyma silne promienie cieplne i w ten sposób uchroni pokój na poddaszu przed przegrzaniem. Okien połaciowych nie polecam pedantom: brud i kurz osadzają się szybciej niż na tradycyjnych oknach, a ich mycie — mimo dostępu na rynku do najbardziej kosmicznych technologii czyszczących — nie należy do najłatwiejszych.

2. Lukarna

To okno z długą historią — znane jest już od czasów gotyku francuskiego i do dziś kojarzy się z tradycyjnym wyglądem domku. Zasadniczo konstrukcję stanowią powierzchnia frontowa z oknem oraz dwie prostopadłe do niego ścianki, które łączą front z połacią dachu. Górę przekrywa dwu- lub trójspadowy dach, choć w dzisiejszych czasach dach może być równie dobrze płaski. W czasach baroku bogate zdobnictwo lukarn i wyszukane rozwiązania architektoniczne godne były całych elewacji czy zgoła założeń parkowych. W XIX w. ta ozdobna ornamentyka zaczęła ustępować prostocie, ale do dziś lukarna, znana też jako gibel, doskonale wypełnia postawione przed nią zadanie. W przeciwieństwie do okna połaciowego najmniejsza nawet lukarna wyraźnie odznacza się i wybija z powierzchni dachu, przez co wpływa na architekturę całego budynku, nadając mu nieco atrakcyjniejszego wyglądu retro. Stąd używana jest często przy budowie domów stylizowanych na stare dworki lub przy adaptacji strychu w starych budynkach.


Jeśli kąt nachylenia dachu przekracza 40 stopni — pod względem funkcjonalności pomieszczenia lukarna sprawdzi się lepiej niż okno połaciowe. Ponieważ lukarna daje mniej światła, w obecnie projektowanych poddaszach użytkowych planuje się duże otwory tego typu. Z kolei adaptacja strychu z oknem typu lukarna w już wybudowanym budynku jest dość skomplikowana i droższa, a dodatkowo wiąże się z koniecznością uzyskania pozwolenia budowlanego. Warto też pamiętać, by nie umieszczać okien tego typu zbyt blisko siebie — zimą przy ściankach może zalegać śnieg, a ewentualne dodatkowe obciążenie tym spowodowane projektant musi uwzględnić, wyliczając konstrukcję nośną dachu. Ścianki lukarny muszą też być dobrze zaizolowane na wypadek przenikania wody z tego topniejącego śniegu.

Światła lukarna nie wpuszcza do pomieszczenia zbyt wiele — najwięcej jest go w pobliżu samego okna. Im jednak dalej, tym mniej. Zatem pomieszczenia głębsze niż 4-5 m mierzone od lukarny mogą cierpieć na niedoświetlenie. Wiele zależy też od kąta nachylenia dachu, szerokości lukarny oraz profilu ukształtowania bocznych ścianek. Zaletą może być fakt, że pomieszczenia oświetlone światłem słonecznym przez lukarnę nie nagrzewają się aż tak bardzo w upalne dni.

3. Świetlik

Okno lub przeszklenie tego typu zwane jest też pieszczotliwie robaczkiem świętojańskim. Tradycyjnie świetlik umieszcza się bezpośrednio w połaci dachowej w celach dekoracyjnych lub ze względu na określone potrzeby. Izolują od wiatru i deszczu, czasami też od słońca, a przede wszystkim doświetlają pomieszczenie. Warunek konieczny to wystarczający kąt nachylenia. Czasem świetliki budowało się (i buduje) w dodatkowej konstrukcji na dachu — jest to wtedy rodzaj latarni, wykonanej najczęściej z profili stalowych wypełnionych taflami szkła. Latarnia ma trójkątny przekrój i umieszcza się ją wzdłuż kalenicy lub poprzecznie do niej.


Bardzo często świetliki powstają na dachach hal produkcyjnych, magazynów — wszędzie tam, gdzie maszyny lub konstrukcje wewnątrz uniemożliwiałyby dostęp do światła poprzez okna w ścianach. Dziś bardzo często projektuje się nowoczesne świetliki z wbudowaną funkcją oddymiania — okna po prostu samoczynnie otwierają się na sygnał z czujki pożarowej.

4. Wole oko

Taka konstrukcja, z francuska zwana oeil-de-boeuf, to ni mniej, ni więcej tylko małe, okrągłe lub owalne okienko, umieszczone w górnej części budynku, w jego szczycie, nad drzwiami lub oknami, a czasem nawet we wnętrzu. Wole oko ma czasami bardzo ozdobną ramę i jak wszystkie okna służy do dodatkowego, czasem pośredniego, oświetlenia pomieszczeń. Niekiedy w kształcie wolego oka budowana była lukarna. W dzisiejszych czasach architekci tym mianem nazywają specjalną konstrukcję z nieco zaokrąglonym łukiem i bokami, które łagodnie schodzą i łączą się z połacią dachu. Warto też zauważyć, że kuzynem wolego oka jest bulaj, z angielskiego bull's eye, bycze oko — czyli po prostu okienko w burcie statku, jachtu lub okrętu.

Ozdabiamy

O ile świetlik i wole oko dekoracji nie wymagają wcale, a lukarnę ozdabiamy mniej więcej jak tradycyjne okno, tyle że miniaturowymi karniszami i delikatnymi firaneczkami — o tyle dekoracja okna połaciowego to już spore wyzwanie. Najprostsza jest roleta lub żaluzja, ale jeśli okno połaciowe to nasz dostęp do świata z sypialni lub saloniku — warto pomyśleć o czymś efektowniejszym i bardziej eleganckim. Dobrym pomysłem są rolety rzymskie, które — gdy uszyjemy je z bardzo dekoracyjnej tkaniny — starczą za całą ozdobę okna. Nawet delikatne rolety rzymskie z tiulu w połączeniu z zasłonami już się gryzą, choćby i na tradycyjnym oknie.

Jeśli zdecydujemy się na roletę, warto pomyśleć o nieco bardziej wyszukanej kolorystyce czy fakturze. Do wyboru mamy przecież rolety plisowane, usztywniane, a nawet takie pokryte specjalną powłoką, która odbija światło. Do sypialni lub pokoiku dziecięcego jak znalazł.

Wielbicielom i wielbicielkom zwyczajnych firanek i zasłonek polecam dwa karnisze: nad oknem i pod nim. W firankach i zasłonkach szyjemy wtedy tunele lub montujemy przelotki i tkanina będzie „trzymać się” okna. Alternatywą dla dwóch karniszy są uchwyty, po jednym w każdym rogu okna. W rogach firanki lub zasłony wszywamy wtedy materiałowe pętelki i zaczepiamy je o te uchwyty.
Ostatnia moja propozycja to wewnętrzne okiennice, czyli po prostu drewniane żaluzje, z angielska shutters. Podobnie jak tradycyjne żaluzje, te także można bez problemu otwierać, zamykać, a ruchome lamele pozwalają regulować natężenie światła i ustawiać kąta padania promieni słonecznych. Drewniane żaluzje wykonuje się na wymiar.
mmb


Komentarze (0)

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB