Mała rzecz — a cieszy

2019-01-31 13:41:40 (ost. akt: 2019-01-31 13:47:06)

Pamiętam, gdy kilka lat temu urządzałam własną sypialnię. Żyrandol zawisł jako pierwszy — wiadomo. Potem zainstalowaliśmy kinkiecik nad łóżkiem, do czytania książek przed snem i w czasie choroby. Na sekretarzyk powędrowała moja stara miniaturowa latarenka — ale jeszcze prędzej stamtąd wyjechała. A mnie wciąż brakowało tego „och!”… I wtedy, szperając bez większego sensu na serwisie aukcyjnym znalazłam skarb…!

Mała rzecz — a cieszy
Historia jest z rodzaju: nikt mi nie uwierzy. Ale mam dowody!

Kiedyś, w poszukiwaniu inspiracji wertowałam sieć w szukając zdjęcia, na którym sypialnia sprytnie łączyłaby się z kącikiem biurowym. Gdzie obok łóżka stałby mój ukochany sekretarzyk i jedno z drugim nie gryzłoby się rażąco.

Nawet nie szukałam długo… Cudo zupełne to było, łóżko sobie stało blisko okna, na przeciwnej ścianie był kominek — więc już jęknęłam, z prawej strony wejścia stał bardzo podobny do mojego sekretarzyk , a obok lampa… Ale jaka…! Wysoka na jakieś 1,5 m, z pięknym abażurem w kolorze ecru, z łamanym pod żarówką ramieniem dla optymalnego ustawienia oświetlenia. No i cześć pieśni, ta lampka przysłoniła mi świat…! Fakt, że zdjęcie przedstawiało wystrój pokoju jakiejś celebrytki z zachodniego USA — nie zniechęcił mnie wcale. Następnego dnia objechałam wszystkie olsztyńskie sklepy z oświetleniem: nic, a za to ceny dla Rotschildów. Zniesmaczona, po powrocie rzuciłam się do sklepów on-line i prawie rozbolały mnie zęby. A znalezione zdjęcie, dla kompletnego sadomasochizmu, wydrukowałam sobie i ustawiłam w widocznym miejscu. I nie powiem — kłuło jak trzeba, ale kwestii lampki nie poprawiało wcale…

No i nastąpił cud…!

Tego właśnie wieczoru, szperając w sieci bez celu, sensu i nadziei — znalazłam ów ideał…! Dokładnie taki sam, też wysoka, łamana, z abażurem ecru, do nabycia zaraz, do dostania kurierem za 3 dni. I to za całkiem przyzwoite pieniądze…!

I chyba nie muszę mówić, że gdy stanęła obok sekretarzyka i lekko odchyliłam jej ramię w lewo — sypialnia nabrała zupełnie innego smaku i jakiejś niewysłowionej elegancji. No, jeden błysk…!

Wyraźnie więc widać, że warto szukać i nie zadawalać się namiastkami.
Widać też, że czasem decyduje po prostu instynkt, ale czasem warto zdać się na rady specjalistów. A ci w kwestii nocnych lamp stawiają przede wszystkim na funkcjonalność i dbałość o porządne źródło światła, a więc i o nasz wzrok. Dopiero potem idą walory estetyczne — ostatecznie lampka, szczególnie podłogowa, to istotny element aranżacji i musi stanowić sensowne dopełnienie całości.

Nocna lampka, co do zasady, nie powinna emitować zbyt mocnego światła, a jego barwa powinna być ciepła i miękka jak zachodzące słońce. Także abażur powinien mieć delikatny, stonowany kolor. Jeśli zachwycają nas osłony wzorzyste, wręcz pstrokate — warto zadbać, by wzór nie gryzł się z resztą wystroju sypialni, zwłaszcza z zasłonami lub narzutą na łóżku.

Rodzajów lamp jest przynajmniej kilka. Moja wymarzona jest podłogowa, ale są też lampy stołowe, biurkowe i wspomniane już kinkiety.

Lampki nocne

Najpopularniejsze są wciąż niewielkie lampki ustawione na szafkach nocnych. Zwyczajowo takie lampy mają klosz, z którego światło wydobywa się tylko dołem lub górą i dołem — dzięki czemu, gdy my czytamy, lampka nie świeci w oczy osobie po drugiej stronie łóżka, która może chcieć już zasnąć.

Kinkiet

Drugi wybór to kinkiet, który można zamontować nad stolikiem nocnym albo bezpośrednio nad głową. Ten nad głową powinien mieć obrotowy klosz, a nad stolikiem — dłuższe ramię, dzięki któremu optymalnie ustawimy lampę. Kinkiet na długim, regulowanym ramieniu to także doskonałe rozwiązanie do pokoju uczniów, którzy często uczą się siedząc na łóżku.

W małych sypialniach warto wykorzystać zagłówek i zamontować w nim nie tylko kinkiet, ale także wygospodarować miejsce na półkę lub dwie, a jak się da — to nawet szafeczkę. Czasem najlepszym rozwiązaniem jest niewielka lampka z klipsem, którą bez problemu przyczepimy dokładnie tam, gdzie będzie potrzebna.

Lampa podłogowa

Ponoć pasuje głownie do wnętrz w stylu nowoczesnym — co nie do końca jest prawdą, bo moja sypialnia jest akurat urządzona w stylu retro. Jej zaleta to właśnie regulowane ramię, które daje możliwość odpowiedniego ustawienia lampy. Prócz mojego własnego modelu bardzo lubię lampy podłogowe podobne do kreślarskich, tyle że w rozmiarze gigant.

Wiszące lampki nocne

Jeśli akurat dysponujemy wystarczającą przestrzenią, by pozwolić sobie na niestandardową zabudowę, postawmy też na oświetlenie zamontowane w suficie: lampy wiszące albo lampy sufitowe. Zyskamy wtedy naprawdę oryginalny i niesłychanie efektowny wystrój. Bardzo popularne są ostatnio, zwłaszcza w sypialniach w stylu nowoczesnym, lampy wiszące na długich przewodach, po obu stronach łóżka. Takie lampy powinny mieć odpowiednio skonstruowane klosze, tak by dobrze oświetlały wybraną przestrzeń przy łóżku, umożliwiały czytanie, a nie świeciły w oczy osobie próbującej zasypiać obok.

Szklana, ceramiczna czy drewniana?

Warto też zastanowić się nad materiałem, z którego została wykonana lampka. Jeśli nasz cel to minimalistyczny i nowoczesny styl sypialni — warto postawić na drewno lub ceramikę. Do tradycyjnych kolorów mebli można dopasować lampkę w kolorze białym, czerwonym lub śliwkowym. Doskonale wyróżni się i będzie stanowić ten ostatni, wyrazisty, ale dopełniający całości akcent. Jeśli z kolei pragniemy naszemu nowoczesnemu wnętrzu nadać nieco lekkości i przekornej elegancji — możemy zdecydować się na lampkę w stylu glamour, ozdobioną dodatkowo kryształkami.

A moja lampa akurat jest mosiężna…!
Magdalena Maria Bukowiecka

Moja nocna lampka przy sekretarzyku

Komentarze (0)

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB