Powódź w mieszkaniu

2019-08-05 09:35:37 (ost. akt: 2019-08-05 09:39:48)

Czyli jak sobie poradzić po zalaniu mieszkania. Nieszczęścia chodzą po ludziach — czasem pęknie jakaś rura, czasem sąsiad czegoś nie dopilnuje, a czasem zniszczenia dokona żywioł: ulewa lub powódź. Jak wielkie szkody może wywołać woda? Od czego zacząć, gdy już opadnie?

Powódź w mieszkaniu
Niezależnie od przyczyny zalania — woda w naszym mieszkaniu to jest zawsze katastrofa. Dodatkowo, najgorsze przychodzi po niej, bo nie ma co mówić: zwykłe wytarcie podłóg z pewnością nie wystarczy. Nawet najmniejsza, niewinnie wyglądająca woda może w naszym mieszkaniu spowodować rozwój grzyba, niezwykle groźnego dla organizmu wszystkich mieszkańców. Prócz zagrożeń zdrowotnych zalanie mieszkania zawsze oznacza wysokie koszty napraw, wymiany sprzętów, mebli oraz niezwykle uciążliwy remont.

Największe szkody

Woda, zalewając mieszkanie, największych szkód dokona na naszych podłogach — wedrze się pod deski, a potem wypaczy drewno i zmieni jego kolor. Zalana i przez wiele dni wilgotna podłoga to również idealna pożywka dla trujących, a niezwykle trudnych do usunięcia grzybów, pleśni i bakterii. Nie obejdzie się też bez zniszczeń na ścianach: farba się na pewno zniszczy, a i zawilgocona gładź może się łuszczyć i odpadać. Ofiarą powodzi lub zalania padają też bardzo często kosztowne sprzęty elektroniczne: telewizory i komputery, ale też meble. Nieustająca wilgoć sprawia, że drewniane meble ulegają uszkodzeniu i wygięciu. Woda jest również bezlitosna dla dywanów i ubrań. Powódź może ponadto doprowadzić do niezwykle niebezpiecznego uszkodzenia instalacji elektrycznej, co z kolei może wywołać zwarcie i porażenie mieszkańców. Długotrwale utrzymująca się woda z pewnością zaleje też warstwy izolacyjne budynku i uszkodzi jego konstrukcję.

Wszystkie te zniszczenia i szkody, prócz bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia, generują bardzo dużo kosztów. Remont i odbudowa każdego domu lub mieszkania to oczywiście sprawa bardzo indywidualna, zależna od wielu czynników. Znaczenie ma przede wszystkim ilość wody i czas jej oddziaływania, rodzaj pomieszczenia, ale i mebli w nim stojących. Jakikolwiek by ten stan zalania nie był — trzeba jak najprędzej usunąć wodę i elementy zniszczone, zdezynfekować pomieszczenie, osuszyć całą konstrukcję oraz zdezynfekować i naprawić powierzchnię podłóg. Po tych operacjach należy również zająć się uszkodzonym sprzętem, zakupić nowe meble i naprawić instalacje elektryczne, co niejednokrotnie wiąże się nawet z generalnym remontem.

Dezynfekcja przede wszystkim!

Ten zabieg eliminuje zagrożenia, które mogą wywołać bakterie, pleśń i grzyb, zwłaszcza jeśli woda pochodzi z wypłukanych zbiorników nieczystości. Oczyszczanie mieszkania najlepiej przeprowadzimy preparatami na bazie chloru. Zanim przystąpimy do czyszczenia — przeczytajmy dokładnie zawarte na opakowaniu instrukcje i ściśle stosujmy się do zasad bezpieczeństwa. Wszelkie substancje dezynfekujące najłatwiej nanosić przy pomocy spryskiwacza, np. ogrodniczego.

Osuszamy przegrody

Osuszanie przegród po zalaniu to również sprawa, na którą trzeba zwrócić uwagę podczas naprawy mieszkania. Przed osuszeniem pozbywamy się kruszącego tynku, wlewki oraz zapewniamy dostęp, choćby do kanałów instalacyjnych. Osuszanie zawilgoconych materiałów będzie skuteczne i bezpieczne, kiedy wykorzystamy agregaty kondensacyjne albo przenośne klimatyzatory. Wilgoć odparuje wtedy dzięki cyrkulacji powietrza przy delikatnym wzroście temperatury w pomieszczeniach. Warto rozważyć zastosowanie nagrzewnic wentylatorowych, ale tylko wtedy, kiedy temperatura pomieszczenia nie przekracza 35 st. C. Cały proces takiego osuszania może zająć nawet kilka tygodni. Jeżeli mieszkanie nawiedziła prawdziwa powódź, konieczne będzie osuszanie wgłębne. Trzeba wtedy wywiercić połączone z systemem wentylacyjno-grzewczym otwory. Uważajmy też na wszelkie zamknięte i bezodpływowe miejsca — tam również może zalegać woda! Dotyczy to zwłaszcza zalanych stropów kanałowych, gdzie z powodu zalegającej wody musimy wykonać nawiercenia — dopiero nimi ta woda odpłynie. Zanim przystąpimy do dalszych prac, wilgotność nie może przekraczać 5 proc. Jeżeli będzie wyższa, nie można przeprowadzić dalszych prac remontowych.

Usuwamy grzyba

Najgorsze w grzybie jest to, że jego zarodniki są w stanie przetrwać osuszanie, a po pewnym czasie znowu się uaktywnić…! Osuszanie zatem całkowitej likwidacji grzyba nie gwarantuje. Rozwiązaniem tego problemu może być ozonowanie alotropową odmianą tlenu, która posiada właściwości utleniające i bakteriobójcze — nawet wyższe niż chlor! Taki ozon uzyskuje się w specjalnym urządzeniu, gdzie powietrze poddawane jest wyładowaniom elektrycznym — jak podczas burzy. Wtedy ozon samoczynnie i bardzo szybko, bo po około pół godziny — rozpada się. Podczas ozonowania w pomieszczeniu nie mogą przebywać ludzie ani zwierzęta.

Alternatywą do ozonowania są lampy ultrafioletowe, których działanie również wytwarza ozon. Pamiętajmy wciąż jednak, że do usuwania grzyba nie można przystąpić żadną metodą, dopóki wilgotność podłoża nie spadnie poniżej 5 proc. Wtedy można też zastosować chemiczne środki grzybobójcze na podłoże — albo jako powłokę nałożoną na surowy mur, który otynkujemy, albo do aplikacji na tynku pod powłokami malarskimi. Wybierając preparat, kierujmy się stanem i głębokością zagrzybienia podłoża. Kiedy tynk się kruszy — trzeba go skuć, nałożyć środek grzybobójczy i ponownie zatynkować. Jeśli jednak mamy szczęście i tynk trzyma się podłoża — jako profilaktykę możemy zastosować preparat przeznaczony pod powłoki malarskie.

Ale znów uwaga: wszystkie chemikalia są toksyczne!

Tynk renowacyjny

Woda na ścianach to krystalizacja soli zawartych w jej materiale budowlanym, a ta prowadzi do ciśnienia krystalicznego, od którego już tylko krok do zniszczenia struktury muru, popękanych ścian i łuszczenia się tynków. Taka sytuacja występuje z reguły, gdy nieszczelna jest izolacja przeciwwilgociowa fundamentów lub gdy mury przez długi czas były mokre. Tutaj najbardziej narażone są strefy przycokołowe, z reguły poddane najdłuższemu zamoknięciu. Dzięki tynkom renowacyjnym można zachować zdolność podciągania kapilarnego i podwyższyć porowatość. Dzięki temu suszenie krócej potrwa. Szczególne znaczenie ma przygotowanie ściany pod tynk. Przede wszystkim musimy usunąć zanieczyszczenia, a dopiero potem nałożyć tynk renowacyjny, z zachowaniem w miarę możliwości najbardziej równomiernej grubości warstwy. Jednak takie wyrównanie nierówności lepiej jest potraktować jako oddzielną operację. Przy wyborze warstwy kryjącej nie zapomnijmy też dostosować przepuszczalności pary i przewodności kapilarnej powłoki do tych cech tynku.
Magdalena Maria Bukowiecka

Komentarze (0)

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB