O siedlisku wśród starych dębów

2020-03-27 09:41:17 (ost. akt: 2020-03-27 09:43:54)

— To historia prawdziwa. Ale i nadzieja na przyszłość. Bo perełki dawnej architektury Warmii i Mazur warto zachowywać. Są bardzo cenne — mówi Tomasz Lella, architekt z Olsztyna, właściciel Studia „Pantel”.

O siedlisku wśród starych dębów

Autor zdjęcia: materiały prasowe

— Z czego wynikała fascynacja dawnych architektów Warmii i Mazur i gdzie można oglądać te świadectwa?

— Opowiem historię jednego domu na Warmii… A może wielu domów…? Pojechałem kiedyś z moim dobrym przyjacielem obejrzeć siedlisko, które w posiadaniu jego warmińskiej rodziny było od dawna. Jechaliśmy parę kilometrów przez las i nagle wjechaliśmy na polanę ze starymi dębami. Siedlisko zlokalizowane było właśnie pomiędzy nimi. Składało się z trzech budynków — tak, że razem tworzyły jakby kształt litery C. Wszystkie były z czerwonej cegły, pokryte dachówką holenderką i jeszcze w bardzo dobrym stanie. Dom mieszkalny miał kamień węgielny z datą 1918 r. Do tego dobrze zachowana stodoła i obok obora.

— I jakie były pana skojarzenia z dawnym architektem, majstrem, który to siedlisko zaprojektował?

— Przyjaciel po krótkiej „inspekcji” budynków powiedział: a teraz pokażę ci coś jeszcze. Poszliśmy na wzgórze, przed którym zlokalizowane było to siedlisko, i stanęliśmy w promieniach zachodzącego słońca. Naszym oczom, a byłem tam pierwszy raz, ukazała się w całej krasie rzeka Wadąg. Jej meandry wiły się pośród drzew aż za horyzont.

: — To tutaj się wychowałem jako dziecko — powiedział mój przyjaciel. — A w tej rzece się kąpaliśmy. Nawet któregoś roku o mało co nie doszło do wypadku, bo naszą małą koleżankę porwał prąd. A tu pod drzewem nawet postawiliśmy sobie chatkę — żeby mieć piękny widok.

— A zastanawiał się pan wtedy, dlaczego dom nie został postawiony na tym wzgórzu z malowniczym widokiem?

— Zdecydowały względy pragmatyczne. Na wzgórzu wieją bowiem silne wiatry, a zimą są zawieje i zamiecie. Zatem architekt z przeszłości wybrał miejsce osłonięte od wiatru. Wynikało to ze względów praktycznych i była to wiedza przekazywana przez pokolenia…

— I jakie były dalsze losy tego siedliska — świadka historii Warmii?

— Teraz to siedlisko zostało sprzedane.

— Czy zaczerpnął pan coś z tego miejsca?

— Tak, zrobiłem projekt dla nowego inwestora z wykorzystaniem wszystkich starych elementów: cegieł, belek, dachówek… I mam nadzieję, że projekt w takim kształcie i formie zostanie zrealizowany. Takie perełki architektury warto bowiem zachowywać. Na szczęście obecny właściciel odbudowuje siedlisko w tym samym klimacie. To cenne.



Tagi:

Komentarze (0)

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB