-
Mistrzyni olimpijska w wspinaczce sportowej na czas Aleksandra Mirosław odsłoniła w niedzielę na ścianie Chwały Polskiego Sportu i Olimpizmu w Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie złotą plakietę medalową. To jedyna przedstawicielka Polski, która w Paryżu stanęła na najwyższym stopniu podium.
-
O Starym Mieście w Elblągu napisano naprawdę dużo, nakręcono wiele filmów, prasa miejscowa niemal codziennie pokazuje, jak zostaje odbudowywana, jaka jest piękna i jak przyciąga oko turysty. Media z chlubą wyrażają się o tym miejscu, pisząc: „To miejsce to — tam, gdzie duch Elbląga zaklęty jest w dawnych murach”.
-
Zapewne nie zabrzmi to politycznie poprawnie, ale hitlerowcy na terenie dzisiejszego Warmińsko-Mazurskiego zniszczyli niewiele więcej żydowskich cmentarzy niż potem komuniści. Niektórzy uważają nawet, że mniej. Teraz zagłada grozi temu, co pozostało z kirkutu w Fijewie koło Lubawy.
-
Kiedy jeżdżę po Warmii na rowerze, uwielbiam zatrzymywać się przy nich i zatrzymać w ten sposób na chwilę mój czas. Każda z nich w swoich cegłach i świętych figurach mieści los jakiegoś człowieka. Czyjeś szczęście lub dramat. Teraz odnowiono kolejną z nich. Jeszcze niedawno stała, połączona sznurem z drzewem, które chroniło ją przed upadkiem.
-
Bisztynek słynie z Diabelskiego Kamienia. To największy głaz narzutowy w warmińsko-mazurskim. W obwodzie liczy sobie 28 m, jest wysoki na 3,16 m, długi na 9 m i szeroki na 5,8 m.
-
Decyzją mazowieckiego konserwatora zabytków wpisem objęte zostały brama główna FSO wraz z ogrodzeniem (3 przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie.
-
— Nazistowscy i komunistyczni okupanci zakazali Polakom obchodzenia świąt narodowych z 11 listopada na czele. Mimo terroru Polacy starali się obchodzić Święto Niepodległości w godny sposób. Niektórzy zapłacili za to najwyższą cenę — powiedział PAP historyk IPN dr Mariusz Żuławnik.
-
-
Losy Emilii Noryśkiewicz i jej rodziny są historią zwyczajnych ludzi, bogatą w codzienne chwile radości, dumy i czasami smutku. Czy ktokolwiek z nich mógł przewidzieć i uchronić siebie i bliskich przed złem...
-
Spektakl kończymy apelem poległych. Przywołuję w nim bardzo konkretne postaci. Charakterystyczne dla "Zieleniaka" jest to, że nie znamy imion i nazwisk kobiecych ofiar - mówi aktorka Agnieszka Przepiórska. W budynku warszawskiej PAST-y można oglądać jej monodram "Ocalone".