Ilekroć słyszę słowo altanka — natychmiast oczom moim ukazuje się Telimena, która — znudziwszy się grzybobraniem, rozgląda się po lesie i oddala od towarzystwa grzybiarzy. Idzie sobie na górkę i znajduje potoczek. Sceneria tak ją zachwyca, że rozkłada swój czerwony szal, kładzie się na nim i zaczyna czytać książkę. A samo miejsce od tej pory nazywa Świątynią Dumania…!